Najgorzej się cokolwiek tworzy jak nie ma się weny i jak się jest przeziębionym...
Chyba mnie rozumiecie.
I właśnie w takim czasie musiałam (bo miałam małe zamówienie) zrobić trzy deseczki na/pod kalendarze...
Oj, nie potrafiłam się za to zabrać, ale na szczęście w trakcie pracy wszystko potoczyło się samo i nawet jestem zadowolona z efektu końcowego.
Sami zobaczcie :) Mam nadzieję, że nowe właścicielki będą zadowolone.
Deseczki ozdobione oczywiście metodą decoupage.
SŁONECZNIKI VAN GOGHA
WIEDEŃ
(już sama nie wiem, gdzie kończy się niebo serwetkowe,
a gdzie przeze mnie malowane...)
(już sama nie wiem, gdzie kończy się niebo serwetkowe,
a gdzie przeze mnie malowane...)
TAKIE SOBIE KUCHENNE (WINKO)
Wszystkim życzę miłej i udanej niedzieli :)
Bardzo ładne są te podkładeczki pod kalendarz. Ja wykonywałam w zeszłym roku ale teraz pewnie bym w nich wszystko zmieniła.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły!!! Oj wiem jak to jest jak trzeba coś zrobić i nie wiadomo jak się za to zabrać i co się chce osiągnąć - pozdrawiam
OdpowiedzUsuń