Weekend szybko minął... Aż za :)))
Ale po części udało mi się zrealizować zamierzony plan
(zawsze wolę sobie więcej zaplanować, bo wtedy jest szansa że chociaż cząstkę z tego się wykona :D
Grzybobranie się udało :)
(dobre ponad 100 grzybków zostało zebranych - PODGRZYBKÓW)
Takie okazy to lepiej tylko podziwiać :)))
Kartka jesienna i dla przyszłego emeryta wykonane!
(zostaną pokazane później)
I po części exploding box ślubny został rozpoczęty...
Reszta czeka na realizację w najbliższym czasie :)))
Ale oprócz tego zaliczyłam spacerek z siostrzenicą i siostrzeńcem:
Weekend był cudowny, dużo czasu spędzonego na łonie natury :)))
(dziś już nie będzie twórczych prac, ale jutro na pewno będą kolejne)
(dziś już nie będzie twórczych prac, ale jutro na pewno będą kolejne)
A u nas padało i nawet na spacer z synkiem nie udało się wyjść.
OdpowiedzUsuńU mnie trochę padało w sobotę, ale nie przeszkadzało to w zbieraniu grzybów, bo drzewa chroniły od deszczu...
UsuńJak ja zazdroszczę tego grzybobrania. Uwielbiam zbierać grzyby.
OdpowiedzUsuńJa się na grzybach nie znam ale lubię zjadać. :P
OdpowiedzUsuńCo do planów to ja wolę zaplanować mnie i potem jestem zadowolona, że udało wykonać się więcej niż planowo. Jakoś tak bardziej motywacyjnie to na mnie działa.
A zdjęcie ostatnie super wyszło takie w stylu "kung-fu"
Ale śliczne widoki, grzybki jakie ładne, no tych czerwonych to lepiej nie jeść :)
OdpowiedzUsuńFajnie że tak miło spędziałś weekend :)
urocze widoki, swoją drogą to dawno nie byłam w lesie :( dziękuję za ten wirtualny spacerek
OdpowiedzUsuń